Feedback
Bidra med feedbackBardzo fajna restauracja meksykańska. Podobna jest w Sopocie ale wypada słabo na tle tej w Poznaniu. Wystrój jest tak fantastyczny (szczególnie na zewnątrz), że człowiek przenosi się na ten czas do Meksyku. W soboty klimatu dodaje piękna muzyka na żywo. Obsługa w tematycznych strojach bardzo miła i sprawna no i jedzenie bardzo smaczne. Dla tej atmosfery i jedzenia warto tu zajrzeć. Ja wpadam tu kiedy tylko jestem w Poznaniu. Brawo!
Kuchnia meksykańska to ulubiona kuchnia mojego chłopaka, chciał iść na jakieś meksykańskie jedzenie, więc zmuszona poszłam (nie przepadam za meksykańską kuchnią . A że byłam trochę głodna... to zamówiłam sobie sałatkę z łososiem, w sumie mi smakowała, ale 22 zł za sałatkę to lekka przesada.
Bywając już w lepszych meksykańskich restauracjach nie mogę dać wyższej oceny, ale cały lokal, jak i jego obsługa, są na naprawdę dobrym i godnym polecenia poziomie. Z samego jedzenia na pewno mogę polecić pollo con jamon (kurczak bardzo smaczny; gulasz warzywny świeży i przyjemnie pikantny; ryż świeżutki i bardzo fajnie doprawiony curry , fajitas z kurczaka (duża porcja, dużo papryki i cebuli , quesadillę lub karkówkę z grilla. Jedzenie było smaczne, świeże i można nim było się dobrze najeść. Jedyne czego mi zabrakło to trochę bardziej meksykańskiego charakteru, bo choć nazwy potraw są po hiszpańsku i wiele z nich chce być meksykańskimi potrawami to jednak nie wszystkim z nich to wychodzi. Obsługa jest bardzo miła naprawdę się starają, służą radą i pomocą, a są przy tym niezwykle sympatyczni. Ciekawym też elementem lokalu jest wyskakujący zorro po zamówieniu sernika, choć to bardziej atrakcja dla dzieci. Lokal również nadrabia wystrojem, bo i ogródek i wnętrze restauracji jest żywe, kolorowe i ładnie urządzone. Na pewno warto zajść :
Jedzenie naprawdę smaczne i ładnie podane, ale.... Wybraliśmy się tam na rodzinny obiad, rezerwując kilka dni wcześniej stolik na godzinę 13.30, a po dotarciu na tę godzinę....zastaliśmy zamkniętą bramę i masę czekających klientów. Restaurację otwarto po 13.40, po czym jeszcze musieliśmy czekać w kolejce osób do wskazania stolika. Stolik dostaliśmy pod głośnikiem, obok kuchni. Muzyka utrudniała rozmowę (a nawet złożenie zamówienia), na naszą prośbę ją ściszono....by po chwili znowu ją zgłośnić i tak trzykrotnie. Poza tym atmosferę psuły co chwilę padające z ust kelnerów w okolicach kuchni przekleństwa. Podsumowując; warto się tam wybrać samemu, w towarzystwie nie jest przyjemnie.
Przecięny Tex-Mex. Z plusów: dobra lokalizacja, piękne patio i dobre marguerity. W porównianiu do np. Mamasitas jakość dań wypada blado, a Zorro pędzący z sernikiem i oblewający przy okazji ludzi napojami bardziej irytuje niż bawi.