Feedback
Bidra med feedbackDoskonałe sushi. Dostawy zawsze na czas. Polecam gorąco.
Sushi na dobrym poziomie. Byłem w lokalu kilka razy, ale częściej zamawiam w dostawie. Bardzo dobre, w zestawach dużo różnych smaków, zawsze na czas. Lokal bez większych rewelacji, prosty wystrój, ale nie śmierdzi rybą, jak w innych susharniach. Można spokojnie zamawiać w ciemno, albo wybrać się na spotkanie ze znajomymi. Od lat utrzymują dobrą jakość, sprawdzone i pewne, zawsze świeże. Z mojej strony mocna 4. :
Tutaj mam problem.. Z jednej strony pyszne sushi z dostawą, które często zamawiam na lunch do pracy. Bardzo smaczne, w bardzo dobrej cenie. Z drugiej strony nie mogę się nie zgodzić z opiniami, że w lokalu nie ma klimatu, lokalizacja fatalna.. Ale obsługa bardzo miła i kompetentna a sushi w lokalu również wyśmienite. Zupy faktycznie średnie, raczej odradzam, ale desery przepyszne. Do tego ceny bardzo konkurencyjne. Jednak będę polecać!
Na pewno wrócimy w najbliższym czasie. Odwiedziłam ostatnio Naradę po dłuższej nieobecności i nie zawiodłam się. Jedzenie jak zawsze wyśmienite, może trzeba poczekać dłuższą chwilkę, ale warto (być może czas oczekiwania był związany z tym, że zamówiliśmy dania z kuchni fusion . Muszę przyznać, że nie spotkałam się z daniami tejże kuchni w innych restauracjach, a jestem częstym bywalcem. Tym razem zamiast ulubionego łososia w teriyaki i kaczki nie mogliśmy sobie odmówić spróbowania dań fusion. Ja i znajoma zamówiłyśmy smażonego halibuta z dodatkiem topingu japaleno. Danie podano na prostokątnym talerzu, zresztą jak i pozostałe dania główne. Sposób ułożenia elementów dania jak przystało na fusion (już po tym widać, że odrobili zadanie : . Smakowało tak rewelacyjnie, jak wyglądało. Nasi panowie (prawdziwi Ślązacy oznajmili, że muszą sprawdzić, czy serwowany obiad śląski jest rzeczywiście śląski. No i jest. Nie zabrakło w nim klusek, modrej kapusty – choć podanej w niecodzienny sposób, oraz wołowiny – nie była to tradycyjna rolada, ale równie smacznie przyrządzone kawałki mięsa. Dodatkowo na talerzu znalazły się bardzo ciekawe roladki/sajgonki z interesującym farszem. Panowie zajadali, aż im się „uszy trzęsły”. Zapomniałabym o fantastycznym bulionie tajskim. Dostaliśmy talerze z pianką i przy nas kelnerka nalewała delikatnie bulion nie burząc przy tym pianki. Pod spodem kryły się owoce morza. Muszę przyznać, że takiego sposobu podania zupy jeszcze nie widziałam. Na „deser” zjedliśmy trochę sushi. Chyba zmienili kucharzy, bo smakowało inaczej niż ostatnim razem, powiedziałabym, że lepiej. Wprowadzają nowe rzeczy i to nie tylko z kuchni japońskiej, a wystrój lokalu nieco bogatszy niż kiedy byliśmy ostatnio. Mam nadzieję, że na tym poprzestaną, bo dla mnie Japonia kojarzy się z nieco bardziej surowym wyglądem. Z pewnością niedługo wrócimy.
Na miły wieczór we dwoje. Już od progu w miły nastrój wprawia przesympatyczna obsługa. Położony nieco na uboczu lokal ma relaksującą atmosferę, z dyskretną muzyką w tle. W menu sporo interesujących propozycji zarówno dla amatorów sushi, jak i chętnych spróbowania innych dań japońskiej kuchni, czasem w wersji fusion. Dużym plusem restauracji jest to, że po złożeniu zamówienia bardzo szybko dostaliśmy starter-niespodziankę, przepyszną zupę imbirowo-czosnkową. W ten sposób, charakterystyczny dla japońskich restauracji dość długi czas oczekiwania na posiłek został smakowicie umilony. Każde z dań, które jedliśmy było ciekawe i smaczne. Szczególnie godne polecenia wydaje się nam nigiri sushi z węgorzem i uramaki z łososiem BBQ z dodatkiem zielonej cebulki. Bardzo dobra zielona herbata z żeliwnego czajniczka z podgrzewaczem.